#1
|
||||
|
||||
![]()
To chyba nie jest tak, że brak komentarzy oznacza brak zainteresowania. Podam siebie jako przykład: Staram się regularnie śledzić twórczość m. in.Pani Agnieszki, podziwiam jej świetne prace (w większości) i uważam, że jej obecność na TE stanowi ogromną, nie do przecenienia, wartość. Mam też nadzieję, że nie zrezygnuje z dalszego prezenowania tu swoich fotografii, gdyż byłaby to dla TE niepowetowana strata. Piszę to bez cienia ironii.
Fakt, nie zdarza mi się komentować prac P.Agnieszki, ale cóż ja, fotograficzny inwalida, człowiek prosty, nieokrzesany, w świecie nie bywały, mógłbym interesującego o jej fotografiach powiedzieć? Raczej nic. Z drugiej strony P.Agnieszka gdzieś tam w swoich wypowiedziach pisała, że jej na kometarzach nie zależy, a jeżeli już to na takich, które pozwalają jej dostrzec w fotografiach coś ponad to co sama już w nich dostrzegła, itd. (Mam nadzieję, że za bardzo nie spłyciłem i nie pokręciłem). Słowem, P. Agnieszka zna wartość swoją i swoich prac i nie potrzebuje poklasku tłumu. I ja się z tą oceną (wysoką) całowicie zgadzam. Dlaczego więc nie komentuję? Bo czuję się nieco onieśmielony w świetle tego o czym napisałem powyżej ![]() ![]() Dlatego ja przyjmuję postawę pt. zajdę, popatrzę, popodziwiam w duchu i pójdę dalej ![]() Całe to wzruszające wyznanie miało na celu uargumentowanie mojej śmiałej aczkolwiek dość banalnej tezy, że być może takich osób jak ja jest więcej - czyli takich, które doceniają dobre fotografie ale z sobie znanych powodów nie ujawniają tego. Wierzę, że nie jest tak, że fotografie takie jak np. powyższa pozostawiają je oglądającego obojetnym. Pozdr. Piotrek |
![]() |
Thread Tools | |
|
|